Hulaj dusza, piekła nie ma?

Zazwyczaj narzekamy, że organy podatkowe są zbyt restrykcyjne i najchętniej opodatkowałyby wszystko i wszystkich. Okazuje się, że jednak mogą nas jeszcze pozytywnie zaskoczyć. Jedna z interpretacji podatkowych potwierdza, że fiskalne piekło nie istnieje, a podatkowa dusza może odliczać od przychodu wszystko, co tylko zechce.

Chodzi o interpretację Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 14 października 2015 r., nr IPPB1/4511-1035/15-2/AM. Dotyczyła ona możliwości zaliczania do kosztów uzyskania przychodów właściwie wszystkiego. Kluczem do sukcesu miało być prowadzenie bloga i umieszczanie w nim różnego rodzaju relacji, recenzji, opinii na tematy jak najbardziej codzienne. Blog miał być oczywiście źródłem przychodów. Działalność miała również polegać na zamieszczaniu reklam, udziale w kampaniach promocyjnych czy publikowaniu artykułów sponsorowanych.

Organ podatkowy uznał, że (...) prowadzenie bloga wiąże się z ponoszeniem wydatków takich jak rejestracja domeny, opłata za serwer, oprogramowanie. Zasadniczą treścią wpisów na internetowym blogu są zdjęcia. Stąd też zakup aparatu fotograficznego oraz niezbędnych akcesoriów również stanowi koszt. W celu zwiększenia liczby odbiorców i zwiększenia zainteresowania reklamodawców blog będzie prowadzony również w języku angielskim - w związku z tym konieczne będzie ponoszenie wydatków na lekcje angielskiego oraz tłumacza. Pisanie artykułów w języku angielskim ma na celu zwiększenie atrakcyjności błoga oraz zwiększenie liczby potencjalnych reklamodawców (również z zagranicy). Kosztem będzie zatem kurs angielskiego blogera.

Co więcej, (...) sukces bloga i wysokość uzyskiwanych poprzez niego przychodów zależy od jego atrakcyjności - duża liczba czytelników zwiększa zainteresowanie reklamodawców i sponsorów, pozwala także na stosowanie wyższych cen za usługi oferowane na blogu (reklamę, artykuł sponsorowany, program lojalnościowy itp.). Tworzenie artykułów atrakcyjnych dla czytelników wymaga ponoszenia wydatków:

  • przykładowo napisanie recenzji filmu będzie wymagało kupna biletu na seans, podobnie w przypadku spektaklu w teatrze czy koncertu,
  • recenzja restauracji, lokalu czy innego miejsca (np. muzeum) wymagać będzie skorzystania z usługi kulinarnej lub zakupu biletu wstępu,
  • artykuł opisujący wyjazd turystyczny wymagać będzie zakupu wycieczki, biletu lotniczego, poniesienia opłat (np. za wynajem samochodu, hotelu).

Wszystkie te wydatki będą mogły być zatem kosztem uzyskania przychodu. Pamiętać jednak należy, że (...) do kosztów uzyskania przychodu nie będą zaliczane wydatki o charakterze osobistym. W kosztach uwzględniane będą jedynie wydatki związane z napisaniem artykułu publikowanego na blogu: bilet wstępu, koszty podróży itp.

Można powiedzieć, że to prawdziwa perła wśród tych wszystkich niekorzystnych dla podatników pism organów podatkowych. Dobrze zaplanowany blog może być prawdziwą furtką do podatkowego raju.

Warto jednak zachować ostrożność. Po pierwsze, interpretacja ma zastosowanie tylko w indywidualnej sprawie. Nie ma gwarancji, że inny urząd powie to samo. Warto więc wystąpić o swoją interpretację. Po drugie, ryzykowna może okazać się ta cienka i często prawie niezauważalna granica między wydatkiem firmowym a tym o charakterze osobistym.

Krzysztof Koślicki
redaktor naczelny
www.podatki.biz

Wszystkie artykuły z tego działu »

WASZE KOMENTARZE (0)

Dodaj nowy komentarz

komentarz:
podpis:
 

Drodzy Użytkownicy podatki.biz. Choć czytamy uważnie Wasze komentarze, nie odpowiadamy na pytania w kwestiach szczegółowych. Zadając je, kierujecie je nie do nas, a do innych Użytkowników podatki.biz. Jeżeli chcecie wyjaśnić lub rozwiązać jakiś problem, zachęcamy do skorzystania z naszego forum dyskusyjnego - www.podatki.biz/forum

Zespół podatki.biz

Napisz komentarz...