Pracodawcy RP krytykują pomysł wprowadzenia emerytur stażowych

Wprowadzenie w życie prezydenckiego pomysłu, który zakłada wdrożenie tzw. emerytur stażowych, mogłoby doprowadzić do jeszcze większego braku pracowników, a same świadczenia byłyby niskie – twierdzą Pracodawcy RP. Organizacja przewiduje, że takie rozwiązanie wpłynęłoby negatywnie na polski rynek pracy.

Zgodnie z propozycją ogłoszoną niedawno przez prezydenta Andrzeja Dudę, kobietom i mężczyznom – odpowiednio po 35 i 40 latach pracy – przysługiwać miałoby prawo do wcześniejszej emerytury stażowej. W praktyce np. osoby ze średnim wykształceniem, które pracują przez zdecydowaną większość życia, zyskiwałyby prawo do świadczeń o ok. 5-7 lat wcześniej niż obecnie.

– Taką koncepcję trzeba powiązać generalnie z reformą systemu emerytalnego, ponieważ przy tej cezurze 35 lat stażu pracy dla kobiet i 40 dla mężczyzn boję się, że będziemy mieli nadmiar młodych emerytów, a pojawi się problem wysokości świadczeń dla nich. Dziś stopa zastąpienia kształtuje się na poziomie około 50 proc., za lat 20 będzie wynosić zaledwie 30 proc., w związku z tym pojawi się problem, z czego ci młodzi emeryci będą żyli – wskazał w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes główny ekonomista Pracodawców RP, dr Leszek Juchniewicz.

Zdaniem dr. Juchniewicza, wdrożenie systemu emerytur stażowych pogorszyłoby sytuację przedsiębiorców i mogłoby prowadzić do jeszcze większych problemów ze znalezieniem odpowiednich pracowników. Jednocześnie świadczenia wypłacane osobom korzystającym z emerytur stażowych byłyby w praktyce proporcjonalnie niższe.

– Już dziś w wielu branżach mamy wiele problemów, nie potrafimy też zagospodarować ludzi zawodowo nieaktywnych, w związku z tym pomnażanie tej armii niepracujących musi budzić wątpliwość – zaznacza ekonomista.

mp