Usługowy przewóz osób samochodami osobowymi - nadchodzą zmiany

Pojawienie się na rynku konkurencji w obszarze usługowego przewozu osób spowodowało lawinę protestów taksówkarzy. W ich efekcie pojawił się projekt zmiany przepisów, którego rezultatem może być z jednej strony wyrównanie warunków konkurowania, z drugiej natomiast - obniżenie wymagań dla osób, które będą w ten sposób chciały uzyskiwać w przyszłości dochody.

Projekt ustawy (...) przewiduje m.in. wprowadzenie definicji pośrednictwa przy przewozie osób, ustanowienie licencji na pośrednictwo przy przewozie osób, oraz zniesienie niektórych wymogów w celu uzyskania przez przedsiębiorcę licencji upoważniającej do wykonywania zarobkowego przewozu osób taksówką, samochodem osobowym, oraz pojazdem samochodowym przeznaczonym konstrukcyjnie do przewozu powyżej 7 i nie więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą. Wskazuje na to w odpowiedzi na interpelację poselską Jerzy Szmit - Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa.

Interpelacja nr 13692 do ministra infrastruktury i budownictwa w sprawie blokowania aplikacji typu Uber

Szanowny Panie Ministrze,

ostatnie protesty taksówkarzy w Stolicy oraz w paru innych dużych miast w Polsce wywołały falę społecznej dyskusji. Po jednej stronie opowiadają się zwolennicy „usług transportowych” Uber, a po drugiej stronie taksówkarze. Zdaniem tych drugich, Uber psuje rynek poprzez brak ponoszenia obciążeń jakie spoczywają na korporacjach taksówkarskich, do których należy m.in. wyrobienie licencji oraz odprowadzanie podatków. Usługa Ubera przyciąga młodych ludzi w głównej mierze poprzez mobilność oraz przejrzystość. Operatywność w nowoczesnych technologiach informacyjnych jest tym, czym Uber w głównej mierze przekonał do siebie klientów. Prosta do obsługi aplikacja zastąpiła taksometry, a licencje - społecznościowa i przejrzysta ocena jakości usług. W dodatku, opłata za pojedynczy kurs nie jest obliczana w oparciu o wskazania taksometru jak w przypadku Taksówkarzy, lecz na podstawie faktycznej długości trasy oraz czasu przejazdu, które ustalane są za pomocą odbiorników GPS w urządzeniach mobilnych.

Społeczna opinia bardziej opowiadają się za nowoczesnym podejściem Ubera, niż za korporacjami taksówkarskimi, z ambiwalentnym podejściem do klienta. Taksówkarzy nie ominęła również krytyka ze strony internautów, którzy w prześmiewczy sposób wytykają wady taksówkarzy. Za Uber’em, jako naturalnym postępem, wypowiadają się inne instytucje społeczne, rzecznik generalny TSUE, instytucje państwowe, a nawet członkowie rządu. W opinii UOKiK, wejście przedsiębiorstwa Uber na lokalne rynki transportu osobowego w Polsce, jak również jego dotychczasowe funkcjonowanie, wpływa na rozwój konkurencji na tych rynkach, co ma pozytywne przełożenie na sytuację konsumentów. Dla konsumentów pojawienie się nowego przewoźnika oznacza zwiększenie możliwości wyboru, zaś dla pozostałych uczestników rynku stanowi wyzwanie, aby podnosić jakość i innowacyjność swoich usług (źródło: uokik.gov.pl).

Jednakże, ostatnie działania Ministerstwa Infrastruktury i Budownictwa zmierzające do uzyskania uprawnień pozwalających na blokowanie: „programów komputerowych, numerów telefonów, aplikacji mobilnych, platform teleinformatycznych albo innych środków przekazu informacji służących zlecaniu przewozów” – przez podmioty nieposiadające licencji na przewóz osób, nie zapewniają równego traktowania podmiotów gospodarczych na rynku. Wątpliwa zasadność blokowania stron Ubera, przede wszystkim jest daleko idącym posunięciem godzącym w wolność oraz prywatność Internetu. Ministerstwo pod naporem protestów taksówkarzy, wybrało najbardziej nieadekwatne, chociaż wydawałoby się najprostsze rozwiązanie. Na płaszczyźnie konkurencji, branża taksówkarska na wolnym rynku wypadła zdecydowanie gorzej. To jest wyraźny impuls do jej głębokiej reformy, a nie do blokowania stron lepszej z punktu widzenia konsumenta oferty. Oczywiście, nałożenie wymogów związanych z przewozem drogowym, jest jak najbardziej prawnie uzasadnione. Ale, jeżeli konsumenci wybierają tańszy oraz przejrzysty sposób podróżowania, dlaczego Ministerstwo nie rozważy odciążenia korporacji od nadmiernych opłat, a tym samym odciążenia samych użytkowników?

Blokowanie aplikacji „niewygodnego” przedsiębiorstwa przypomina niektóre standardy krajów azjatyckich, aniżeli państwa respektującego gospodarkę wolnorynkową. Należy się pogodzić, że przyspieszony postęp technologiczny, z dnia na dzień eliminuje dotychczasowe zawody oraz standardy. Jak prognozują eksperci, w ciągu 20 lat zniknie zawód kierowcy autobusów oraz ciężarówek, których zastąpią oprogramowania. Jest to nieuniknione, dlatego należałoby się zastanowić jak...