Gruby zbiera grosz do grosza

- Pójdziesz ze mną do banku? - zapytał Gruby. - Boisz się sam chodzić do banku? - zdziwił się Siwy. - Umieram ze strachu. Dostałem wypłatę - wyjaśnił Gruby. - Naprawdę? Szczęściarz - zaśmiał się Siwy. - Dostałem wypłatę i chcę podjąć jej fragment. Będziesz mi potrzebny. Idziesz? - Dostałeś w tym miesiącu taką kasę, że potrzebny ci ochroniarz? - kolejny raz zdziwił się Siwy.

- Pieniądz powinien pracować a nie leżeć na koncie - dość enigmatycznie wyjaśnił Gruby - Pojedziemy twoim. Do kombika więcej się zmieści - zarządził Gruby. Siwy pokręcił głową, nie dziwiąc się nawet na widok dziesięciu toreb turystycznych, które Gruby trzymał pod pachą.
***
- Dzień dobry, chciałem pobrać pieniądze z mojego konta. Tysiąc pięćset złotych - powiedział Gruby i podał swój dowód osobisty.
- Znowu bankomat się zepsuł? - pokręciła głową  pracownica banku.
- Bankomat wygląda na sprawny. Chciałem wybrać wszystko w jednogroszówkach - powiedział Gruby.
- No, to jest pan dzisiaj drugi, ale to będzie bardzo dużo bilonu - zafrasowała się pracownica.
- Ja jestem przygotowany - Gruby pokazał na torby - A wy?
- Pan żartuje. W naszym banku gotówki nigdy nie brakuje, nawet w jednogroszówkach. Proszę chwilę poczekać, może nawet więcej niż chwilę - powiedziała dziewczyna i zniknęła za drzwiami z napisem „Wstęp wzbroniony”.
- Upadłeś na mózg. Pensja w jednogroszówkach?
- Gazety czytam Siwy i w przeciwieństwie do ciebie ze zrozumieniem - złośliwie odgryzł się Gruby - Będzie tego pewnie z trzysta kilogramów, mam nadzieję, że wystarczy toreb - powiedział do siebie.
- Mój czas, mój samochó...