Gruby wraca ze stolicy

Delegacja do Warszawy tuż przed Sylwestrem? - Szybciej pan załatwi, szybciej wróci – pocieszył szef. Okazało się, że na Sylwestra czekają wszyscy, nie tylko w firmie Grubego. Ustalenia poszły raz, dwa. Taksówka śmignęła na dworzec Centralny w przebudowie, gdzie młodzian ubrany w kamizelkę odblaskową z napisem „Inter City”, z rozkładem jazdy pod pachą i uśmiechem na twarzy podał wcześniejsze pociągi do domu.

- Zamianę biletów pan załatwi w naszym Centrum Obsługi Klientów – pokazał ręką na szklane drzwi.

- Coś się jednak zmienia – z optymizmem skonstatował Gruby i pomaszerował do Centrum. Przy drzwiach maszyna wypluła bilecik z numerkiem 678. Nie czekał długo, bo stanowisk było sporo. Przy każdym komputer i uśmiechnięta pracownica.

- No, no – pomyślał Gruby, że być może właśnie doczekał historycznej chwili, że jednak klient się liczy. Jak tak sobie pomyślał, to już był czas na 678, czyli na Grubego.

- W czym mogę pomóc? – miła pani miała przypiętą tabliczkę z imieniem Krystyna.

- Mam bilet na ekspres osiemnasta siedemnaście, a chciałem pojechać czternasta osiem.

- Oczywiście, nie ma sprawy. Poproszę bilet – Gruby wyjął bilet.

- Rzeczywiście ma pan miejscówkę na osiemnastą siedemnaście. Płacił pan kartą?

- Kartą – kiwnął głową Gruby.

- To poproszę jeszcze dowód transakcji – Pani Krysia spojrzała z sympatią na Grubego.

- Słucham?

- Potwierdzenie płatności – wyjaśniła pani Krysia.

- Obawiam się, że nie mam – stwierdził Gruby.

- To będzie problem z wymianą...