Gruby odkrywa całą prawdę

Grubego i Siwego wzięło na wspomnienia. - Pamiętasz Siwy jak poznaliśmy na Mazurach ekipę z Portugalii ? - No, przypłynęli takim pięknym, drewnianym jachtem, a my pomogliśmy im zacumować, zaprosili nas na wino. - Fajni byli – westchnął Gruby- Wszystko ich w Polsce dziwiło, tak jakby w Portugalii było wtedy lepiej. - A pamiętasz jakie oczy mieli, kiedy zobaczyli nasze papierosy?

- He, he. Jasne. Zenek im wciskał kit, że Klubowe to specjalne żeglarskie papierosy. Jak się nie zaciągasz, to ze względów bezpieczeństwa gasną natychmiast- zaśmiał się Gruby.
- Ale mieli miny jak im te Klubowe gasły zaraz po położeniu w popielniczce – Siwy postawił na blacie stolika kolejne dwa puszczańskie.
- A najfajniejszy był ten Jose, pamiętasz? Dwadzieścia papierosów zapalił i mierzył czas gaśnięcia.
- To było doświadczenie. Trzymałem wtedy stoper. Rekord- dwadzieścia sekund. Jose tylko kręcił głową z podziwem.
- A potem wyjął wszystkie swoje papierosy i powiedział, że od dziś on, jako zapalony żeglarz będzie palił tylko żeglarskie.
- Tak, to był interes stulecia. Cztery paczki marlborasów za paczkę Klubowych.
- Przecież oni wszystkie fajki w Mikołajkach wykupili. Gdzieś nawet mam zdjęcie, jak stoją dumnie na jachcie i pokazują na sztangi Klubowych i Popularnych.
- Ech, pyszne było to ich Porto – rozmarzył się na wspomnienie dawnych smaków Siwy.
- Pamiętasz coś jeszcze po portugalsku?
- Nie za bardzo, ale pamiętam, że po trzech dniach świetnie gadali po polsku a my po ichniemu.
- No, i się zaśmiewali, że nasz język szeleści, tak jakby portugalski był twa...