Gruby odwiedza lokalną administrację

Gruby postanowił pójść do urzędu. - Daj spokój Gruby, niech sobie tam siedzą i pracują – odwodził go wczoraj Siwy, ale Gruby się zawziął. - Mam prawo pójść i powiedzieć co myślę. Więc pójdę, powiem co myślę i mi ulży – stwierdził kategorycznie Gruby i poszedł. Właściwie pojechał. Wcześniej uprasował koszulę, garnitur założył, bo jednak władza, to władza, nawet jak za chwilę ma oberwać. - Dzień dobry, ja do pana burmistrza – powiedział uprzejmie Gruby do długonogiej sekretarki. - Burmistrza nie ma – równie uprzejmie odpowiedziała sekretarka.

- To szkoda, bo przeczytałem w „Głosie Pustkowia”, że dzisiaj, znaczy we wtorek burmistrz jest, to znaczy przyjmuje wszystkich, czyli mnie też- trochę chaotycznie wytłumaczył Gruby.
- Bo przyjmuje, tylko go nie ma – uśmiechnęła się sekretarka.
- Acha. Rozumiem – powiedział Gruby bo nic nie zrozumiał.
- To znaczy nie rozumiem. Skoro przyjmuje….
- Pani Alu, po co pani kisiel z mózgu robi mieszkańcowi naszego miasta? – wtrącił się do rozmowy facet w garniturze i lekko przekrzywionym krawacie, który chwilę wcześniej wszedł do sekretariatu – Pan burmistrz oczywiście pana przyjmie, ale najpierw i tak pan musi wypełnić formularz.
- A bez formularza się nie da?
- W trosce o pana komfort i jakość obsługi klienta, niestety nie – smutno zwiesił głowę urzędnik – Zresztą pisaliśmy o tym na naszej stronie internetowej.
- Ja bym tylko powiedział, co myślę o… - zaczął Gruby.
- Niech pan nie kończy – zatrzepotał rękami urzędnik – Dla pana, to tylko zwrócenie uwagi na nieprawidłowości, a dla nas ogrom przepisów, temató...