Niezapłacone należności. Postępowanie przed sądem a podpis na fakturze

Przepisy podatkowe uprościły wystawianie fakturVAT. Podpis odbiorcy nie jest już konieczny. Może się jednak okazać bezcenny wpostępowaniu przedsądem.

Do niedawna podpis na fakturze był zasadą. Mogliśmy z niego zrezygnować na podstawie pisemnego upoważnienia do wystawiania faktur bez podpisu odbiorcy. Teraz jest prościej. Przepisy podatkowe w ogóle nie wymagają podpisów na fakturze. Wielu przedsiębiorców z tego korzysta. Faktury wysyła pocztą, e-mailem lub razem z towarem, nie oczekując ich podpisania.

O ile jest to wystarczające dla celów podatkowych, o tyle przed sądem łatwiej wierzycielowi dochodzić należności, opierając się na podpisanych przez odbiorcę fakturach. Dzieje się tak z kilku powodów. Popisana faktura to dowód zawarcia umowy, a tym samym zgoda nabywcy na umówioną cenę oraz na płatność na nasz rachunek bankowy. Ma to znaczenie zwłaszcza w drobniejszych sprawach, gdy nie zawarliśmy umowy na piśmie. Podpisana faktura w pewnym zakresie ją zastępuje. Może też potwierdzać odbiór towaru (wykonanie usługi), jeżeli zawiera stosowną adnotację. Wiążą się tym znaczne ułatwienia dla powoda – wierzyciela.

Postępowanie nakazowe: szybciej i taniej

Przede wszystkim podpisana faktura to nic innego jak zaakceptowany przez dłużnika rachunek w rozumieniu Kodeksu postępowania cywilnego. To otwiera drogę do złożenia pozwu w postępowaniu nakazowym. Jest to zwykły pozew, tyle że wzbogacony o formułkę: „wnoszę o wydanie nakazu zapłaty w postępowaniu nakazowym”. Do pozwu dołączamy oryginał podpisanej przez pozwanego faktury.

Co to zmienia? Dużo. Po pierwsze, złożenie takiego pozwu kosztuje tylko ¼ normalnej opłaty (która wynosi 5% wartości roszczenia, zaś w postępowaniu uproszczonym – od 100 do 300 zł). Po drugie, obrona pozwanego jest trudniejsza niż w zwykłym postępowaniu. Żeby obalić nakaz zapłaty w postępowaniu nakazowym, nie tylko musi mieć argumenty, lecz także uiścić brakujące ¾ opłaty (w postępow...