Uwaga na pułapki w podatkach

Nieznajomość prawa szkodzi. To wydaje się oczywiste. Okazuje się również, że to prawo (zwłaszcza podatkowe) trzeba znać bardzo dokładnie. Tu iówdzie czyhają bowiem pułapki. Przekonali się otym pewni podatnicy.

Ignorantia iuris nocet (z łac. Nieznajomość prawa szkodzi) to jedna z podstawowych zasad prawa. Wywodzi się jeszcze z prawa rzymskiego. Jak czytamy w Wikipedii, zgodnie z nią nie można zasłaniać się nieznajomością normy prawnej. W praktyce wyraża się ona tym, że nikt nie może podnosić, iż zachował się niezgodnie z normą dlatego, że nie wiedział o jej istnieniu. Dla poprawnego stosowania tej zasady konieczne jest, aby wszystkie akty prawne były publikowane w sposób umożliwiający każdemu zapoznanie się z nimi (w Polsce jest to realizowane poprzez obowiązek publikacji powszechnie obowiązujących źródeł prawa w Dzienniku Ustaw, a pozostałych aktów – w Monitorze Polskim).

Prawo należy zatem znać. Również prawo podatkowe. I to, jak się okazuje, nie tylko mniej więcej i ogólnie, ale bardzo szczegółowo. Polskie prawo podatkowe jest bowiem niczym pole minowe, na którym na podatników czyha wiele min pułapek.

Sprawę pewnego małżeństwa opisał w zeszłym tygodniu „Dziennik Gazeta Prawna” w tekście Patrycji Dudek pt. Przedawnienie nie zawsze po pięciu latach. Chodziło o małżonków, którzy nie zgłosili w obowiązującym terminie otrzymanej darowizny. Urząd skarbowy kilka lat później wszczął postępowanie, chcąc zweryfikować źródła pochodzenia przychodów małżonków. Pojawiła się kwestia nieujawnionych źródeł dochodu. Małżonkowie powołali się wtedy na otrzymaną wcześn...