Ulgi podatkowe do likwidacji?
Czy ulgi podatkowe i odliczenia od podatku dochodowego mają jakiś sens? Czy są rzeczywiście potrzebne? Czy dzieci mamy tylko dlatego, że można skorzystać z ulgi prorodzinnej? I tylko z powodu ulgi korzystaliśmy z Internetu?
Według J.M. Keynesa podatki są jednym z narzędzi interwencjonizmu państwowego. Mają zapobiegać głębszym załamaniom koniunktury gospodarczej, bezrobociu. Dodatkowo powinny również wpływać na poziom proporcji między inwestycjami a konsumpcją. Tak głosi teoria.
Nie da się ukryć, że poprzez odpowiednio skonstruowany system podatkowy państwo może dążyć do zapewnienia ochrony, ale również do zmiany i przekształcenia pewnych zjawisk społeczno-gospodarczych. Wpływ ten realizowany jest właśnie przez określenie sposobu kształtowania podstawy opodatkowania, stawek podatkowych, a także ulg i zwolnień.
Tylko czy ulgi rzeczywiście są potrzebne? Czy to, że na przykład mogliśmy odliczyć wydatki na Internet, faktycznie powodowało, że więcej osób korzystało z sieci? Czy to, że kiedyś można było odliczać wydatki remontowe, rzeczywiście miało wpływ na rozwój mieszkalnictwa?
Może jest tak, że ulgi przynoszą więcej szkody niż pożytku? Może są tylko furtką do – nazwijmy to ładnie – dokonywania optymalizacji podatkowej i niepłacenia podatków?
W ciągu wielu lat w nauce prawa wykształcił się pogląd, że podstawowym elementem każdego systemu podatkowego jest stosowanie zasady sprawiedliwości społecznej. Podmioty znajdujące się w takich samych warunkach ekonomicznych muszą być traktowane jednakowo, także pod względem podatkowym. Kierując się tą myślą, ulgi i zwolnienia podatkowe należałoby chyba zlikwidować.
Nie można zapomnieć, że rozbudowa systemu podatkowego w części dotyczącej ulg i zwolnień pociąga za sobą wiele konsekwencji. Po pierwsze – powoduje znaczny wzrost kosztów pośrednich związanych z uiszczaniem podatku. Po drugie – wprowadzenie ulg w jednej dziedzinie musi wywołać, i oczywiście wywołuje, wyższe opodatkowanie innych aspektów. Bilans musi się przecież zgadzać. Wreszcie po trzecie – istnienie ulg znacząco wpływa na administrowanie prawem podatkowym. Nadmiernie rozbudowane stwarzają bowiem wiele trudności organom zajmującym się poborem podatków.
Czy nie lepiej byłoby zatem dokonać likwidacji ulg i zwolnień podatkowych? W zamian można byłoby obniżyć stawki podatkowe i podwyższyć kwoty wolne od podatku. Kwota wolna od PIT aktualnie to przecież niewiele więcej niż trzy tysiące. System podatkowy stałby się prostszy i w rezultacie bardziej sprawiedliwy społecznie. A o to przecież chyba wszystkim powinno chodzić.
Po całkowitej likwidacji ulg i zwolnień w podatku dochodowym dobrym rozwiązaniem byłoby obniżenie stawek podatkowych. Niższe podatki z pewnością stałyby się zachętą do wyjścia z szarej strefy. Mogłoby się zatem okazać, że w rezultacie uproszczenia systemu podatkowego i obniżenia podatków budżet państwa by zyskał.
Krzysztof Koślicki
redaktor naczelny
www.podatki.biz
Ostatnie artykuły z tego działu
- Przekazanie całego majątku firmy małżonkowi nie jest opodatkowane VAT
- Składki ZUS obejmą od 2025 r. wszystkie umowy zlecenia?
- Bon energetyczny tylko dla części gospodarstw domowych
- Nowelizacja ustawy o rachunkowości z podpisem prezydenta
- ZUS: Niepełnosprawni przedsiębiorcy mogą obniżyć składkę zdrowotną
- Składka zdrowotna dla przedsiębiorców. Planowana obniżka budzi kontrowersje
- Projekty ustaw. KSeF a koszty podatkowe w PIT i CIT
- Opodatkowanie osób samotnie wychowujących dzieci. RPO domaga się zmian
- Platformy cyfrowe od lipca z obowiązkiem raportowania transakcji
- Przedawnienie zobowiązań podatkowych. Kontrowersyjne przepisy będą uchylone?
Wszystkie artykuły z tego działu »
Dodaj nowy komentarz