UE coraz bliżej wprowadzenia tzw. podatku od linków

Parlament Europejski przyjął w środę zmienione stanowisko negocjacyjne dotyczące przepisów ws. praw autorskich. W założeniu nowe regulacje mają chronić małe firmy i wolność słowa. Kontrowersje budzi część przepisów, które w praktyce pozwolą na wprowadzenie tzw. podatku od linków (odnośników).

Nowe stanowisko, które PE przyjął w środę, zakłada zaostrzenie pierwotnych propozycji Komisji Europejskiej. W efekcie platformy internetowe i agregatory mają być w większym stopniu odpowiedzialne za naruszenia praw autorskich. Zgodnie z nowymi propozycjami, dotyczyć będzie to także fragmentów, gdzie wyświetlana jest jedynie niewielka część tekstu wydawcy danej wiadomości.

W praktyce platformy i agregatory miałyby płacić posiadaczom praw autorskich za udostępniane materiały (tzw. podatek od linków). Nowe zasady nie mają obejmować niekomercyjnych encyklopedii online (np. Wikipedia) oraz platform oprogramowania open source (np. GitHub).

– Jestem bardzo zadowolony, że pomimo intensywnego lobbowania przez internetowych gigantów, mamy w Parlamencie Europejskim większość, popierającą zasadę uczciwej zapłaty dla europejskich twórców – powiedział odpowiedzialny za prace nad projektem niemiecki europarlamentarzysta, Axel Voss.

Podatek od linków będzie sprowadzać się do tego, że na mocy praw autorskich i praw pokrewnych właściciel/wydawca będzie mógł czerpać zyski z powoływania się na materiały. W przepisach nie zostaną jednak określone konkretne stawki, które mają zostać uzgodnione w trakcie negocjacji z krajami członkowskimi Unii Europejskiej. Indywidualne licencje będą z kolei zależeć od decyzji właścicieli mediów internetowych.

mp