Parapodatek od smartfonów i tabletów nadal sporny

Do cen smartfonów i tabletów doliczany ma być nowy parapodatek (tzw. opłata reprograficzna), za czym lobbuje m.in. Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. Przeciwko nowej daninie opowiadają się natomiast importerzy oraz producenci z branży RTV, którzy prowadzą akcję pn. „Nie płacę za pałace”.

Zgodnie z polskim prawem, opłata reprograficzna uiszczana jest przez producentów i dystrybutorów urządzeń oraz nośników, które pozwalają na kopiowanie utworów. Z reguły jej wysokość to 1-3 proc. ceny danego urządzenia. Aktualnie ten parapodatek dotyczy m.in. skanerów, kserokopiarek, magnetowidów papieru do kopiarek, odtwarzaczy oraz płyt CD i DVD. Obecny katalog urządzeń i nośników objętych opłatą określa rozporządzenie z 2008 r.

Jak twierdzi ZAiKS, lista powinna zostać uzupełniona o smartfony, tablety i odtwarzacze plików mp3. Stowarzyszenie przesłało swoje propozycje do resortu kultury, który prowadzi konsultacje społeczne dotyczące nowego brzmienia rozporządzenia.

Pomysł rozszerzenia zakresu stosowania opłaty krytykuje m.in. Związek Importerów i Producentów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego Branży RTV i IT (ZISPEE). Związek zainicjował akcję społeczną „Nie płacę za pałace”, mającą wywrzeć nacisk na resort kultury. Do tej pory pod wyrażającą sprzeciw petycją podpisało się już ponad 15 tys. osób.

Z szacunków producentów smartfonów i tabletów wynika, że w efekcie rozszerzenia na nie opłaty reprograficznej ceny końcowe tego typu urządzeń mogą wzrosnąć nawet o 8 proc.

mp