Optymalizacja podatkowa. Fiskus zastawia pułapkę

Wszystko wskazuje na to, że korzystnych podatkowo transakcji nie będzie można zawierać. Tzw. klauzula obejścia prawa najprawdopodobniej wejdzie w życie już w 2016 roku. Szkoda. Okazuje się bowiem, że podatki trzeba płacić jak najwyższe. Zlikwidujmy może zatem wszystkie ulgi, odliczenia, zwolnienia?

Klauzula obejścia prawa lub klauzula unikania podatkowego jest zapisana w projekcie Ordynacji podatkowej. To nowe narzędzie ma pozwolić organom podatkowym i organom kontroli skarbowej na pominięcie skutków podatkowych czynności prawnych, gdy udowodnią, że z dokonania owych czynności nie można było oczekiwać innych istotnych korzyści niż te wynikające z obniżenia wysokości podatkowego zobowiązania, zwiększenia strat czy zwrotu podatku. Tak wynika z projektu nowelizacji. Pisaliśmy o nim  w zeszłym tygodniu.

Nie wiadomo jeszcze do końca, jaki kształt ostatecznie przybiorą zmiany w przepisach Ordynacji podatkowej. Planowane regulacje być może wpłyną – choć w tym momencie trudno przewidzieć na jaką skalę – na rozliczenia podatkowe i możliwości korzystania z optymalizacji podatkowej. W skrajnych przypadkach urzędnicy będą mogli podważyć właściwie każdą umowę. O każdej bowiem transakcji będą przecież mogli powiedzieć, że została zawarta jedynie w celach optymalizacyjnych i że podatnikowi chodziło tylko i wyłącznie o to, by zapłacić niższy podatek. Aż strach pomyśleć, co będzie w sytuacji, gdy komuś przyjdzie do głowy unieważnić transakcje zakupu spinaczy czy papieru, stwierdzając, że podatnik papieru i spinaczy nie potrzebuje a kupił je tylko po to, by podwyższając koszty uzyskania przychodu, mieć niższy dochód i w rezultacie zapłacić niższy podatek dochodowy.

Organy podatkowe będą oceniać racjonalność transakcji zawieranych przez podatników. Niestety, pole do popisu będą miały dość szerokie. Działalność gospodarczą prowadzi się jednak we własnym imieniu, na własny rachunek i na własne ryzyko. Urząd – wydaje się – zatem nie jest właściwym organem, by oceniać racjonalność czy stwierdzać, czy nasze decyzje są ekonomicznie uzasadnione.

Pomyśleć można, że do takich absurdów (jak z tymi kosztami podatkowymi) raczej dochodzić nie będzie, a armaty organów podatkowych wycelowane będą w większych podatników, którzy zawierając różnego rodzaju transakcje faktycznie mogą oszczędzić znaczące kwoty. Jak będzie naprawdę, zobaczymy.

Wejście w życie tych - delikatnie mówiąc - dziwnych i kontrowersyjnych regulacji jest już bowiem raczej przesądzone.

Warto zwrócić uwagę – pisałem o tym już jakiś czas temu - że optymalizowanie zobowiązań podatkowych, czyli próba płacenia ich w jak najmniejszej możliwej kwocie, nie jest niczym złym i nie może z założenia być traktowane jako przestępstwo.

Zgodnie z definicją zawartą w Słowniku języka polskiego PWN optymalizacja to organizowanie jakichś działań, procesów itp. w taki sposób, aby dały jak największe efekty przy jak najmniejszych nakładach, lub poszukiwanie (…) najlepszego, ze względu na wybrane kryterium, rozwiązania danego zagadnienia gospodarczego, przy uwzględnieniu określonych ograniczeń. Podatnik, który próbuje zorganizować się w taki sposób, aby płacić jak najmniejsze podatki, nie jest przestępcą i nie może być jak przestępca traktowany.

Odróżnić musimy jednak optymalizację, która z założenia musi być przeprowadzana w oparciu o legalne metody wynikające z obowiązujących przepisów podatkowych, od działań nielegalnych. Optymalizacja podatkowa nie może zatem polegać na nieujawnianiu dochodów, sztucznym transferowaniu dochodów do państw, w których płaci się niskie podatki, czy chociażby nierealnym zawyżaniu kosztów uzyskania przychodów. Wykorzystywanie rozwiązań, które są dopuszczone w ustawach podatkowych, mimo że prowadzą do tego, że zapłacimy niższy podatek, nie jest niczym złym.

Przykładów takich legalnych działań optymalizacyjnych jest dużo i nie ma sensu (w tym krótkim tekście nie jest to nawet możliwe) wszystkich ich wskazywać. Ograniczmy się do dwóch prostych działań związanych z amortyzacją. Amortyzacja jest bowiem jednym z lepszych przykładów optymalizacji podatkowej. Pierwszym niech będzie amortyzowanie mieszkania na wynajem, a drugim – dokonywanie odpisów amortyzacyjnych od środków trwałych używanych sezonowo.

Jeśli chodzi o mieszkanie, to warto pamiętać, że okres amortyzacji lokali mieszkalnych nie może być krótszy niż 10 lat. Lokale te muszą być jednak używane. Środki trwałe uznaje się za używane, jeżeli podatnik wykaże, że przed ich nabyciem były wykorzystywane co najmniej przez 60 miesięcy. Potwierdza to interpretacja dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 31 października 2012 r., nr IPPB1/415-1309/12-2/MT. Dzięki zastosowaniu tej zasady być może okaże się, że podatku od najmu nie trzeba będzie w ogóle płacić, a jeśli już, to o wiele niższy.

Przeanalizujmy przykład, w którym pan Jan kupił mieszkanie z przeznaczeniem na wynajem. Wartość początkowa mieszkania określona została na kwotę 300 000 zł. Będzie ona podstawą dokonywania odpisów amortyzacyjnych. Mieszkanie nie było nowe. Blok, w którym się znajdowało, został wybudowany w 1991 roku. W latach 1992–2012 mieszkanie cały czas było wykorzystywane. Mieszkał w nim poprzedni właściciel. W związku z tym, że przed nabyciem mieszkanie było wykorzystywane przez okres dłuższy niż 60 miesięcy, pan Jan może dokonywać amortyzacji przy zastosowaniu stawki 10% rocznie. Oznacza to, że rocznie do kosztów uzyskania przychodów może zaliczyć 30 000 zł (300 000 zł / 10 lat). Miesięczny odpis wyniesie zatem 2500 zł (30 000 zł / 12 miesięcy). Przy założeniu, że pan Jan wynajmuje lokal za 3000 zł miesięcznie i ponosi dodatkowe koszty związane z czynszem i opłatami w wysokości 400 zł, dzięki odpisowi amortyzacyjnemu w wysokości 2500 zł miesięcznie będzie musiał zapłacić podatek jedynie od kwoty 100 zł za każdy miesiąc: przychód 3000 zł – koszty uzyskania przychodów 2900 zł (czynsz 400 zł + amortyzacja 2500 zł) = 100 zł.

Czy taka transakcja będzie ważna po wejściu w życie nowych przepisów? Wyobraźmy sobie jakiegoś nadgorliwego urzędnika, który stwierdzi, że specjalnie kupiliśmy stare mieszkanie na wynajem, aby je amortyzować, mieć wysokie koszty i nie płacić podatku. Że powinniśmy kupić nowe, po to, aby nie móc go amortyzować? Oby tak nie było.

Przejdźmy teraz na moment to środków trwałych używanych sezonowo. Tutaj też występuje możliwość skorzystania z optymalizacji, dzięki której możemy wpłynąć nieco na wysokość kosztów uzyskania przychodów. Przepisy podatkowe wprowadzają bowiem dwa sposoby ustalenia wysokości miesięcznego odpisu amortyzacyjnego. Pierwszy polega podzieleniu rocznej kwoty odpisów amortyzacyjnych przez liczbę miesięcy w sezonie. Drugi natomiast nakazuje podzielenie rocznej kwoty odpisów amortyzacyjnych przez 12 miesięcy w roku.

Przeanalizujmy teraz przykład, w którym przedsiębiorca (podatnik PIT) kupił maszynę do produkcji lodów za 21 000 zł. Urządzenie to będzie wykorzystywał w ramach działalności gospodarczej przez 6 miesięcy w roku w okresie od maja do października. Zasady dotyczące dokonywania odpisów amortyzacyjnych od środków trwałych używanych sezonowo określa art. 22h ust. 1 pkt 3 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Pierwszy sposób ustalenia wysokości odpisu amortyzacyjnego polega na tym, że roczną wartość amortyzacji dzieli się przez liczbę miesięcy, w których dany składnik majątku jest wykorzystywany przez podatnika w ramach działalności. Przy założeniu, że podstawowa roczna stawka amortyzacyjna maszyny do produkcji lodów wynosi 15%, roczny odpis amortyzacyjny wyniesie 3150 zł (21 000 zł x 15%). Automat do produkcji lodów będzie wykorzystywany przez 6 miesięcy. Miesięczny odpis amortyzacyjny wyniesie zatem 525 zł (3150 zł / 6).

Pamiętajmy jednak, że możliwy jest również drugi sposób amortyzacji sezonowej. Polega on na tym, że wysokość miesięcznego odpisu amortyzacyjnego ustala się poprzez podzielenie rocznej kwoty odpisów przez 12, czyli przez liczbę wszystkich miesięcy w roku, a nie tylko tych, w których środek trwały był używany. W naszym przykładzie, wykorzystując drugi sposób amortyzacji, otrzymaną wartość 3150 zł należałoby podzielić przez 12 (liczba miesięcy w całym roku), co dałoby kwotę 262,50 zł. Tyle właśnie mógłby wynieść miesięczny odpis amortyzacyjny. Jak widać, drugi sposób jest mniej korzystny dla podatnika, ze względu na to, że znacząco wydłuża okres amortyzacji środka trwałego.
Wykorzystując pierwszy sposób amortyzacji, odpisalibyśmy rocznie 3150 zł (525 zł *6), przy metodzie drugiej – jedynie 1575 zł (262,50 zł *6).

Czy po wejściu w życie nowych przepisów amortyzować będzie można tylko w sposób mniej korzystny?

Te dwa proste przykłady z mieszkaniem i maszyną do lodów pokazują nam, że możliwe jest korzystanie z istniejących przepisów prawnych, aby płacone przez nas podatki były jak najniższe. O ile wszystkie nasze optymalizacyjne działania mają swoje potwierdzenie w obowiązującym prawie, wszystko jest w porządku. Podatnik ma bowiem rozliczać się tak, jak chce. I dopóki działa zgodnie z prawem, jest to jego sprawa i nikomu nic do tego. A że przez to zapłaci niższy podatek i budżet państwa dostanie mniej? Bardzo dobrze. O to właśnie ma chodzić w optymalizacji.

Krzysztof Koślicki
redaktor naczelny
www.podatki.biz

Wszystkie artykuły z tego działu »

WASZE KOMENTARZE (0)

Dodaj nowy komentarz

komentarz:
podpis:
 

Drodzy Użytkownicy podatki.biz. Choć czytamy uważnie Wasze komentarze, nie odpowiadamy na pytania w kwestiach szczegółowych. Zadając je, kierujecie je nie do nas, a do innych Użytkowników podatki.biz. Jeżeli chcecie wyjaśnić lub rozwiązać jakiś problem, zachęcamy do skorzystania z naszego forum dyskusyjnego - www.podatki.biz/forum

Zespół podatki.biz

Napisz komentarz...