INDEKS TEMATYCZNY » Felietony
-
13-10-2011Gruby odwiedza lokalną administracjęGruby postanowił pójść do urzędu. - Daj spokój Gruby, niech sobie tam siedzą i pracują – odwodził go wczoraj Siwy, ale Gruby się zawziął. - Mam prawo pójść i powiedzieć co myślę. Więc pójdę, powiem co myślę i mi ulży – stwierdził kategorycznie Gruby i poszedł. Właściwie pojechał. Wcześniej uprasował koszulę, garnitur założył, bo jednak władza, to władza, nawet jak za chwilę ma oberwać. - Dzień dobry, ja do pana burmistrza – powiedział uprzejmie Gruby do długonogiej sekretarki. - Burmistrza nie ma – równie uprzejmie odpowiedziała sekretarka. więcej »
-
10-10-2011Gruby definiuje ciszęPowyborczy poniedziałek Gruby i Siwy postanowili spędzić „U Śledzia”, by na bieżąco omówić zaistniałą sytuację. Ale Gruby był jakiś, taki małomówny. - Mam Siwy prośbę – powiedział po dłuższej chwili Gruby. - Jasne stary – ochoczo zgodził się Siwy. - Stań przy stoliku, ale nieruchomo i powiedz coś – powiedział Gruby. - Ale co? - Obojętnie. Na przykład „ Chodź na piwo, ja stawiam” – rzucił pierwsze z brzegu zdanie Gruby. więcej »
-
06-10-2011Gruby ściąga z sieciGruby miał problem. Komputer postanowił zwolnić. W sumie miał prawo. Jeden dzień życia laptopa, to pięć lat człowieka. Komputer mielił jakieś tajemnicze bajty a Grubemu podnosiło się ciśnienie. - Jak cudownie było z suwakiem logarytmicznym i telefonem na rogu ulicy, który i tak nie działał – pomyślał Gruby trochę tylko zakłamując historię. Suwaka logarytmicznego w ręku nigdy nie trzymał. Raz widział w Wikipedii. Ale wtedy komputer śmigał jak Waldemar Marszałek na Śniardwach w 1978 roku. więcej »
-
27-09-2011Gruby wstaje lewą nogąTo był zły dzień. Od rana Grubemu nie szło. Spóźnił się do pracy, bo Luśka postanowiła akurat rano zmienić kolor włosów, koniecznie w łazience. W pracy szef warczał jak głodny wilk z Puszczy Białowieskiej. Na dodatek, jakby było mało U Śledzia pierwszy raz od dwudziestu lat zabrakło puszczańskiego. Pani Krysia przepraszająco rozkładała ręce. Chcąc, nie chcąc siedział Gruby naprzeciwko Siwego i pili jakieś przemysłowe popłuczyny, krzywiąc się teatralnie przy każdym łyku. Zadzwoniła komórka Grubego. więcej »
-
19-09-2011Gruby definiuje chemię-Wujku – przed Grubym stanął Jacuś lat pięć i Gruby wiedział, że ma kolejny egzamin z dorosłości – Wujku, co to jest chemia? - Chemia mały, to jest, to jest, nooo, chemia to potęga – powiedział Gruby zaskoczony pytaniem siostrzeńca. - Nie zbywaj mnie ogólnikami. Mama powiedziała mi, że dorośli jak im się nie chce, gadają dzieciom byle co – pogroził paluszkiem Jacuś – To co to jest chemia? więcej »
-
14-09-2011Gruby kocha wybory- Wiesz Siwy, co lubię najbardziej? – zagaił Gruby ocierając pianę z puszczańskiego. - Jak to co. Piwo rzecz jasna – odpowiedział Siwy. - Jasne, ale tak w kategoriach bardziej filozoficznych – kontynuował Gruby. - Hegla? Kanta? Kotarbińskiego? – celował Siwy. - Daj spokój Siwy, bez brawury. Ten czas lubię, Siwy. Ten czas – Gruby akcentował „ten” pukaniem palcem wskazującym o blat stołu. więcej »
-
11-08-2011Gruby zaciera śladyGruby wyglądał dziś na mocno wyluzowanego. Swobodny taki był. Uśmiechnięty. Wyluzowany po prostu. - Co ci jest Gruby? – zauważył wyluzowanie Siwy. - Spoko Siwy. W porzo – odparł niby młodzieżowo Gruby. - Właśnie widzę. Franka po dwa osiemdziesiąt kupiłeś? - Lepiej druhu, lepiej. Jestem wolnym człowiekiem. Rany, jak fajnie! – westchnął pełną piersią Gruby. więcej »
-
08-08-2011Gruby wraca z grzybobraniaGruby dał się wyciągnąć na grzyby i nie żałował. Jego koszyk prezentował się okazale. Pysznił się różnymi kolorami kapeluszy. -Bardzo ładna kompozycja – pochwalił Siwy – Które są jadalne? więcej »
-
03-08-2011Grubemu skacze frankKierownik był wściekły. Plaga tłustych, nagich ślimaków zżerała mu sałatę, kapustę i wszystko co było do zeżarcia. Do tego wszystkiego ta cholerna instrukcja z ministerstwa. - Pan tu skontroluje ile się da- powiedział Naczelnik i rzucił faks na biurko kierownika – Oczywiście nie muszę przypominać, że liczą się wyniki. Wy-ni-ki. Odstajemy ostatnio od średniej. więcej »
-
22-07-2011Korzyści ze zmiany- Dzisiaj zjedliśmy ostatnią polską rybę – powiedział Gruby męcząc się plastikowym widelcem z wakacyjną flądrą. - Po czym rozpoznajesz polskość ryby? – zapytał Siwy i wyjął ość spomiędzy górnych jedynek. - Jak to po czym, po kolorze płetwy ogonowej. Żartuję. Tu piszą – Gruby stuknął widelcem w lekko zatłuszczoną gazetę – Limity połowów wyczerpaliśmy. więcej »
« poprzednia[ 1 ] . [ 2 ] . [ 3 ] . [ 4 ]następna »