Fiskus ma problemy z edukacją

Przedsiębiorcy mają coraz większe problemy z zaliczaniem do kosztów uzyskania przychodów wydatków związanych z edukacją, szkoleniami i kursami. Organy podatkowe w każdym wydatku doszukują się bowiem charakteru osobistego, który – jak wiemy – wyklucza zaliczenie go do kosztów podatkowych.

Zgodnie z przepisami ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych kosztem uzyskania przychodów są koszty poniesione w celu osiągnięcia przychodu lub zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów. Od tej definicji jest wiele wyjątków, brzmi ona jednak na tyle szeroko, że kosztem podatkowym może być naprawdę sporo różnego rodzaju wydatków. Ważne, aby pamiętać, że to na podatniku spoczywa ciężar wykazania związku przyczynowego między ponoszonymi wydatkami a osiąganymi przychodami oraz okoliczności, że ich poniesienie ma lub może mieć wpływ na wysokość osiągniętych przychodów bądź na zachowanie lub zabezpieczenie źródła przychodów, jakim jest pozarolnicza działalność gospodarcza. Wykazanie takiego związku jest warunkiem koniecznym dla uznania danego wydatku za koszt uzyskania przychodów.

Związek z firmą czy charakter osobisty?

Definicja kosztów uzyskania przychodów niesie ze sobą wiele problemów interpretacyjnych. Dotyczą one przede wszystkim drobnych przedsiębiorców, osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą. Pojawia się tam bowiem kwestia wydatków o charakterze osobistym, które z oczywistych względów nie mogą być zaliczane do kosztów uzyskania przychodów.

Organy podatkowe nierzadko wskazują, że poniesiony wydatek nie ma związku z prowadzoną działalnością, lecz ma charakter osobisty. Niejednokrotnie trudno jest jednak zgodzić się z argumentami fiskusa. Dość często twierdzi on, że wydatki przedsiębiorcy na edukację, studia, kursy czy różnego rodzaju szkolenia nie mają związku z działalnością, a mają właśnie charakter osobisty. Przekonała się o tym niedawno notariuszka, która chciała zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów kurs z angielskiego. Interpretację organu podatkowego opublikowaliśmy w zeszłym tygodniu tutaj.

Z innego pisma, mianowicie z interpretacji Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z 2 sierpnia 2013 r., nr IPPB1/415-575/13-2/AM, wynika natomiast, że wydatki związane z uzyskaniem tytułu doktora prawa należy ocenić jako wydatki mające charakter osobisty, niespełniające kryterium celowości, o którym mowa w art. 22 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. W konsekwencji nie mogą one stanowić kosztów uzyskania przychodów z pozarolniczej działalności gospodarczej.

Jeszcze w innym przypadku fiskus nie zaakceptował argumentacji lekarki, która chcąc świadczyć usługi dla cudzoziemców, zdecydowała się na kurs językowy. Dyrektor Izby Skarbowej – tym razem w Bydgoszczy – stwierdził, że (…) celem ponoszenia wydatków na kształcenie w zakresie nauki języka angielskiego jest niewątpliwie zdobycie wiedzy i umiejętności przez podatnika, jednakże tego rodzaju wydatki nie są ponoszone w celu uzyskania przychodu z prowadzonej przez nią działalności gospodarczej (interpretacja z 16 kwietnia 2013 r., nr ITPB1/415-191/13/MW). Przykłady możemy mnożyć bez końca.

Na dwoje babka wróżyła

Obok negatywnego podejścia fiskusa, które nie pozwala na zaliczanie do kosztów podatkowych wydatków na naukę przedsiębiorców, są także stanowiska przychylne. Przykładem może być chociażby interpretacja Dyrektora Izby Skarbowej w Katowicach z 14 stycznia 2015 r., nr IBPBI/1/415-1249/14/WRz. Potwierdzono w niej, że jeżeli w istocie studia podyplomowe są związane z zakresem prowadzonej przez wnioskodawczynię działalności gospodarczej, a zdobyta wiedza poprzez świadczenie nowych usług bądź świadczenie usług na wyższym poziomie ma (będzie miała) odzwierciedlenie w powstaniu lub wzroście przychodu albo wpłynie na zachowanie lub zabezpieczenie tego źródła przychodu, to np. czesne ponoszone w związku z podjęciem nauki na studiach podyplomowych może co do zasady stanowić koszty uzyskania przychodów prowadzonej pozarolniczej działalności gospodarczej pod warunkiem należytego udokumentowania. Co więcej, kosztem uzyskania przychodów mogą być również wydatki na dojazdy na zajęcia, koszty noclegów, książki, pomoce naukowe. Te same wnioski wynikają również z interpretacji tego samego organu z 11 czerwca 2015 r., nr IBPBI/1/4511-318/15/WRz.

Widać, że organy podatkowe same nie wiedzą za bardzo, jak traktować omawiane wydatki, i chyba nieco na siłę próbują utrudnić życie podatnikom chcącym poszerzać swoją wiedzę i rozwijać własne firmy.

Wydawać by się mogło, że kwestia zaliczania wydatków edukacyjnych do kosztów nie powinna nastręczać aż tylu problemów. Skoro ustawa o PIT nie wyłącza ich wprost z kosztów podatkowych, a podatnik potrafi uzasadnić ich związek z prowadzoną działalnością, powinno być oczywiste, że mogą być odliczone jako koszt.

Tak niestety nie jest, co zresztą potwierdza Ministerstwo Finansów, które na swojej stronie internetowej opublikowało w zeszłym tygodniu oświadczenie, że (...) w związku z komentarzami w prasie dotyczącymi interpretacji indywidualnych w sprawie wydatków ponoszonych przez przedsiębiorców na własne dokształcanie Ministerstwo Finansów podda je analizie i ewentualnej zmianie.

Super, ale czy ta analiza nie powinna być przeprowadzona wcześniej? Kto według przepisów odpowiada za wydawanie jednolitych interpretacji? Ministerstwo Finansów czy może prasa? Nad jakością, jednolitością i spójnością wydawanych interpretacji podatkowych czuwać ma minister finansów. Jest do tego zobligowany przepisami Ordynacji podatkowej. Czy naprawdę taka ma być teraz rola mediów, by tę weryfikację przeprowadzały w imieniu ministra?

Wątpliwości na czyją korzyść?

Popatrzmy nieco w przyszłość. Jak wiemy, od stycznia 2016 r. niedające się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzyga się na korzyść podatnika. Przynajmniej teoretycznie, wszystko, co nie jest jasne w przepisach podatkowych, od nowego roku ma być interpretowane w sposób korzystny dla podatników.

Ciekawe, w jaki sposób ta nowa reguła interpretacyjna będzie stosowana w praktyce, chociażby w kwestiach dotyczących omawianych wydatków przedsiębiorców na edukację. Czy to będzie wątpliwość niedająca się usunąć, dzięki czemu wydatek na naukę (po spełnieniu oczywiście wszystkich warunków) będzie mógł być zaliczony do kosztów, czy też organy podatkowe stwierdzą, że przepis o kosztach nie budzi żadnych wątpliwości, a już na pewno nie takich, których nie dałoby się usunąć, i w dalszym ciągu wydawać będzie interpretacje od sasa do lasa, jednym przedsiębiorcom pozwalając na zaliczenie edukacji do kosztów, a innym już nie?

Zobaczymy.

Krzysztof Koślicki
redaktor naczelny
www.podatki.biz

Wszystkie artykuły z tego działu »

WASZE KOMENTARZE (0)

Dodaj nowy komentarz

komentarz:
podpis:
 

Drodzy Użytkownicy podatki.biz. Choć czytamy uważnie Wasze komentarze, nie odpowiadamy na pytania w kwestiach szczegółowych. Zadając je, kierujecie je nie do nas, a do innych Użytkowników podatki.biz. Jeżeli chcecie wyjaśnić lub rozwiązać jakiś problem, zachęcamy do skorzystania z naszego forum dyskusyjnego - www.podatki.biz/forum

Zespół podatki.biz

Napisz komentarz...