Delegowanie pracowników – agencje zatrudnienia przeciwne zmianom

Projekt nowej ustawy o delegowaniu pracowników zawiera rozwiązania, których wejście w życie może grozić utratą pracy przez nawet kilkaset tysięcy osób korzystających z tej formy zatrudnienia – ocenia Stowarzyszenie Agencji Zatrudnienia (SAZ). Organizacja twierdzi, że w efekcie wdrożenia nowych regulacji zagrożona będzie cała branża.

Nowa ustawa o delegowaniu pracowników ma dostosować polskie prawo do unijnej dyrektywy 96/71/WE o delegowaniu pracowników, która ma wejść w życie już z początkiem maja 2016 r. Jak wskazuje resort rodziny, pracy i polityki społecznej, nowe regulacje mają przede wszystkim chronić pracowników delegowanych do pracy poza granicami kraju.

Aktualnie Polska jest liderem, jeśli chodzi o delegowanie pracowników w Europie. Tylko w 2014 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydał przeszło 425 tys. poświadczeń ubezpieczenia społecznego dla delegowanych pracowników. Zazwyczaj zastosowanie ma model pracy naprzemiennej w dwóch krajach. Pracownicy zatrudniani są częściowo w Polsce i częściowo w kraju docelowym – składki odprowadzane są zgodnie z polskim prawem.

Nowa dyrektywa ma zmienić zasady delegowania pracowników. Jak twierdzi Stowarzyszenie Agencji Zatrudnienia, zmiany te będą szkodliwe dla rynku i delegowanie nie będzie już tak opłacalne.

– Po wprowadzeniu tej dyrektywy będzie trzeba płacić jedną składkę w kraju, w którym się pracuje. Delegowanie przestanie być wtedy opłacalne na taką skalę jak do tej pory. Dlatego ten rynek albo spadnie do minimum, albo nikt nie będzie zainteresowany delegowaniem pracowników – stwierdził w wypowiedzi dla agencji informacyjnej Newseria prezes SAZ, Jarosław Adamkiewicz.

Zastrzeżenia dotyczą także m.in. definicji zawartych w projekcie nowej ustawy, które uznawane są za mało precyzyjne, dodatkowych uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy oraz dodatkowych obowiązków informacyjnych dla pracodawców.

Jak ocenia prezes SAZ, w szczególnie trudnej sytuacji znajdą się opiekunki, które pracują w Niemczech (grupa ok. 200 tys. osób). Problemy mają mieć jednak też np. inżynierowie oraz specjaliści budowlani o wysokich kwalifikacjach, delegowani przez duże zakłady produkcyjne.

mp