Coraz niższe emerytury z ZUS

Wysokość przyszłych emerytur będzie rosła wolniej względem wynagrodzeń. Szacuje się, że za kilkadziesiąt lat świadczenia emerytalne będą wynosić tylko ok. 1/3 ostatniej pensji danego pracownika. W 2060 r. większość emerytur może być wypłacana w minimalnej wysokości. Jak oceniają eksperci, w obliczu widocznych trendów spodziewany jest wzrost zainteresowania oszczędzaniem na własną rękę i instrumentami w ramach tzw. III filaru.

– Wysokość przyszłych emerytur będzie rosła wolniej niż wynagrodzenia. W rezultacie stopa zastąpienia – czyli relacja przyszłej emerytury do przeszłego wynagrodzenia – wyniesie zaledwie około 30 proc. Innymi słowy, wysokość emerytury będzie stanowiła zaledwie 1/3 naszego ostatniego etatowego wynagrodzenia – wskazał w rozmowie z agencją Newseria Biznes główny ekonomista Polityki Insight, dr Adam Czerniak z warszawskiej SGH.

Z analiz Instytutu Badań Strukturalnych wynika, że przeciętna stopa zastąpienia wyniesie w Polsce w 2060 r. już tylko 24 proc., podczas gdy w 2016 r. wskaźnik wynosił 61 proc. Pod tym względem Polska będzie w kolejnych latach wypadać najgorzej spośród wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej.

Trend jest związany z różnymi czynnikami, ale największe znaczenie odgrywa demografia. W praktyce to od liczby aktualnie pracujących zależy to, jakimi środkami dysponować będzie ZUS. Przewiduje się, że liczba osób aktywnych zawodowo będzie maleć z roku na rok. Co ważne, do 2060 r. na każde 100 osób w wieku produkcyjnym przypadać ma aż 68 osób w wieku 65+. Aktualnie liczba ta wynosi 25.

– Już dzisiaj trzeba myśleć o tym, że sami powinniśmy oszczędzać na przyszłą emeryturę. Oczywiście możemy kupować nieruchomości i odkładać pieniądze w banku, ale jest też szereg instrumentów finansowych, które zapewnia nam państwo w ramach III filaru. Mowa tutaj zarówno o IKE, IKZE, jak i PPE czy PPK – dodaje dr Czerniak.

mp